Uznawać naturalne prawo przemijania, to pozwalać pewnym rzeczom odejść (dzieciństwo, młodość, uroda, prywatność, zdrowie, miłość, bystrość). To rodzaj sztuki, a nawet cnoty, którą należy doskonalić.
Ale ta postawa ma swoje pułapki.
Na ogół temat przemijania jest tak ogólnie formułowany, że daje schronienie tym, którzy zrezygnowali ze szczęścia i potrzebowali to podpiąć pod coś co ochroni ich przed obłędem (przed obłędem, bo nikt nago i bezpośrednio nazwanej rezygnacji ze szczęścia nie zniesie).
Zwykła rezygnacja ze szczęścia jest nieracjonalna, chyba, że ktoś zrezygnuje z własnego szczęścia z jakichś szlachetnych pobudek, z jakiegoś głęboko i mądrze opisanego (najlepiej przez grecko brzmiących filozofów) celu, albo zdoła zamienić szczęście pierwszej kategorii na przyzwoicie prezentujące się szczęście kategorii drugiej.
Większość z nas ma jakieś poważne błędy na koncie, coś co w efekcie doprowadziło do zwinięcia żagli i rozbicia się o niechcianą wyspę. Po pewnym czasie wstyd o tym incydencie gadać, niezręcznie się przyznać, przykro rozmyślać, więc sobie jest i zaczyna brzydko pachnieć. Zaczyna zmieniać naszą osobowość.
To da się zatrzymać w procesie trzech ruchów.
1. Kopnij się w serce.
DUSZA
Twoje serce wciąż wie rzeczy o których ty już nie pamiętasz. Zmuś je do gadania.
Może nie robisz czegoś co miało cię uszczęśliwić. Może zrezygnowałeś ze swoich marzeń z błahego powodu. Może posłuchałeś szkodliwej rady. Może wybrałeś zły kierunek studiów, albo w ogóle się na nie nie wybrałeś mimo że chciałeś i mogłeś. A może niepotrzebnie uczyłeś się tak długo. Może coś przegapiłeś. Może zamieszkałeś w złym miejscu, z niewłaściwymi ludźmi. Może zmarnowałeś młodość, zdrowie i szanse alkoholem, lub narkotykami. Może mogłeś się z tamtą dziewczyną ożenić, ale źle to rozegrałeś. Może uciekłeś przed wizją krytyki i zrezygnowałeś z pomysłu swojego życia. Może przez zaniedbanie straciłeś zęby lub sylwetkę. Może zepsułeś sobie reputację.
Musisz się pogodzić ze swoim sercem nawet jeżeli miałoby to oznaczać upuszczenie mu krwi.
ŁZY
Jak już zacznie gadać, to nie przerywaj, a potem szlochaj razem z nim.
Musisz opłakać grób swojego wymarzonego szczęścia. Bez udawania że nic się nie stało, bez pocieszania się zastępczymi sukcesami, bez względu na wiek, płeć, pochodzenie, religię, czy profesję. Nie obawiaj się że przesadzisz, bo w tym przypadku wyolbrzymione jest lepsze niż zignorowane.
Musisz odrobić swoją żałobę zanim wymierzysz sobie drugi leczniczy cios.
2. Kopnij się w głowę.
INTELEKT
Zamknij skansen złych emocji i stań się na chwilę mędrcem dla samego siebie. Kopnij się w głowę i stań się na chwilę kimś innym – wspaniałym myślicielem, mędrcem, doradcą, strategiem. Postanów myśleć jak kiedyś, albo jak nigdy dotąd.
Masz przed sobą kogoś, kogo dobrze znasz i ten ktoś potrzebuje twojej pomocy. Kochasz go, więc zrobisz co w twojej mocy, żeby mu pomóc.
A pomożesz sam sobie i zrobisz to lepiej niż ktokolwiek inny.
PRIORYTETY
Jeżeli brakuje ci czasu, to wcale nie znaczy, że masz problem z czasem – masz problem z oddzielaniem spraw ważnych od mniej ważnych.
Znając swoją przeszłość, będąc pogodzony ze swoimi błędami, zaniedbaniami i zdając sobie sprawę z (paradoksalnych) korzyści jakie z tego popłynęły odkrywasz serię interesujących pytań. Jakim sposobem zawrócić swoje życie, jak je zwolnić, albo przyśpieszyć. Jak naprawić błędy. Jak i czym zastąpić utracone szanse. Jak załagodzić skutki tego co zepsułeś. Jak przestać robić pewne rzeczy, a inne zacząć. Jak zdobyć na to wszystko energię. Jakie znajomości ograniczyć, jakie nawiązać i jak to zrobić. Jak wykorzystać to co masz i jak to wycenić. Czy, kiedy i jakie książki przeczytać. Jak przygotować się na porażkę. Czy unikać krytyki, jeżeli tak, to jak, jeżeli nie to co z nią robić. Jak często, jak mocno, i jak długo się denerwować, bać, wątpić, zmieniać. Kiedy zacząć. Na jakiego rodzaju opór się przygotować.
Najzabawniejsze jest to, że znasz wszystkie odpowiedzi. Gdyby to twój syn, córka, albo młodszy brat przyszedł do ciebie z desperacją rzucając te pytania, to wiedziałbyś co odpowiedzieć i wiedziałbyś gdzie go wysłać w celu weryfikacji, albo w razie pytań szczegółowych!
Zapisz to wszystko. Dowiedz się jaka jest różnica miedzy celem, strategią i planem i jaką powinna być kolejność. Stwórz jedno po drugim, ubierz porządne buty i zrób teraz to, co tylko do ciebie należy…
3. Kopnij się w jądra.
MATERIA
Jeżeli nie masz jądra, to kopnij się jeszcze precyzyjniej tak, żeby ból był długotrwały i porównywalny.
DECYZJE
Jeszcze zanim przestanie boleć musisz znaleźć sposób na godne jego zniesienie – na tym etapie musisz udawać, że ból jak łyżka w „Matriksie” – nie istnieje. Musisz oswoić się z pokusę szukania litości i ją odrzucić. W obliczu swojego cierpienia musisz bezwarunkowo uniewinnić cały świat. Nikt ci nic nie zrobił, nikt nie jest ci nic winien i nikt nie biegnie z szałwią aby obmyć twoje rany.
Jesteś kim jesteś, masz co masz, robisz co robisz.
Chodzi o to, że cała reszta twojego życia będzie inna.
Fala jest potężna, a ty zamiast czekać na szalupę masz wskoczyć na swoją deskę. Zamiast próbować zatrzymać żywioł podejmuj decyzje, które pozwolą ci trzymać równowagę i cały czas mieć z górki. Fala nie chce cię zabić, choć może. Fala też nie chce cię wyrzucić na brzeg, choć może. Fala nic nie chce – jest i koniec. To ty coś chcesz, a ochota zawsze idzie w parze z możliwością podejmowania decyzji.
Skorzystaj z tej możliwości.
NASTĘPNY KROK
Podejmij decyzję o pierwszym kroku.
Twoim kroku.
Pozwól innym robić to samo.
Garry Keller w swojej książce „The One Thing“ ładnie podpowiedział, że „jeżeli nie wiesz co jest twoim następnym krokiem, to twoim następnym krokiem jest się dowiedzieć.“
Nie oznacza to oczywiście, że masz się izolować i nie korzystać z dorobku, rad, przykładu i dobrych intencji innych ludzi, ale sama musisz stworzyć coś czego będziesz centralną częścią, autorką, bohaterką.
Musisz nabrać intencjonalności w tym co robisz, co zamierzasz, czego chcesz i zgodzić się na pełną odpowiedzialność. Wszystko co się dotąd stało jest konsekwencją czegoś i nikt nie jest temu winien, a przynajmniej ty się tym nie zajmuj.
BŁĘDY
To z kolei nie oznacza, że nie masz się interesować i nie studiować tego co się wokół ciebie dzieje, że nie masz odpowiadać na dynamikę sytuacji, ale pilnuj żeby to była bardziej odpowiedź niż reakcja. Nasze reakcje na coś są często nieautonomiczne, nie poprzedzone decyzją i wbrew naszym interesom, natomiast nasze odpowiedzi mają zazwyczaj charakter decyzyjny. To oznacza, że nawet jeżeli odpowiadamy w zły sposób, nieadekwatnie, błędnie, to zawsze możemy wrócić do naszych decyzji, którymi możemy zmienić swoje pojedyncze zachowanie, swój komunikat, swój dzień, swoją sytuację, zmienić siebie, zmienić historię, a nawet cały świat.
Świat nie jest idealny.
To nie jest jego przypadłość. To nasza szansa.